W jesienny, szary dzień Pani Małgorzata Stukus zabrała nas w przestworza, by być bliżej słońca. Odpowiedziała na nasze zaproszenie być może z sentymentu do rodzinnych stron lub by pokazać jak daleko można zajść dzięki sile woli, determinacji. Jak sama mówi, robi to, co kocha, więc mimo odpowiedzialności, praca jest dla niej wielką przyjemnością. Przyznaje, że droga jaką pokonała nie była łatwa, raczej długa i męcząca, ale cel wart wyrzeczeń.

Z małej miejscowości – Bobowej, zawędrowała na stanowisko pierwszego oficera, a zatem drugiego co do rangi pilota statku powietrznego. Przed nią pozostała tylko funkcja kapitana, do czego dąży. Warto także zauważyć, że w lotnictwie pracuje bardzo mało kobiet. Patrząc na filigranowe kształty pani oficer trudno uwierzyć, że steruje maszyną ważącą około 60 ton.

Zaproszony gość zachęcał do systematyczności, nauki języków i dążenia do osiągania swych celów. Swą postawą p. Małgorzata udowodniła, że można osiągnąć wiele, jeśli tylko dołożymy starań. Odpowiedziała także na liczne pytania uczniów, przybliżyła tajniki swej pracy i edukacji, jaką trzeba przebyć. Przyzwyczajona do 2 osób w kokpicie, szybko przywykła do większej liczebności (w sali zgromadziło się kilkadziesiąt uczniów) i zabrała nas do swego świata. Kto wie, może zapaliła iskrę w młodych sercach, które podążą podobną drogą? Tacy ludzie mogą inspirować.